Wyniki wyszukiwania dla:

Komentarz do Słowa Bożego Niedziela Palmowa

NIEDZIELA MĘKI PAŃSKIEJ

Łk 19, 28-40; Iz 50, 4-7; Ps 22; Flp 2, 6-11;

Łk 22, 14-23,56

Męka Pana naszego Jezusa Chrystusa
według świętego Łukasza.

Ostatnia Pascha
E.
A gdy nadeszła pora, zajął miejsce u stołu i Apostołowie z Nim. Wtedy rzekł do nich: + Gorąco pragnąłem spożyć Paschę z wami, zanim będę cierpiał. Albowiem powiadam wam: Już jej spożywać nie będę, aż się spełni w królestwie Bożym. E. Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie rzekł: + Weźcie go i podzielcie między siebie; albowiem powiadam wam: odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu, aż przyjdzie królestwo Boże.

Ustanowienie Eucharystii
E.
Następnie wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie połamał go i podał mówiąc: + To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę! E. Tak samo i kielich po wieczerzy, mówiąc: + Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana.

Zapowiedź zdrady
Lecz oto ręka mojego zdrajcy jest ze Mną na stole. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi według tego, jak jest postanowione, lecz biada temu człowiekowi, przez którego będzie wydany. E. A oni zaczęli wypytywać jeden drugiego, kto by mógł spośród nich to uczynić.

Spór o pierwszeństwo
Powstał również spór między nimi o to, który z nich zdaje się być największy. Lecz On rzekł do nich: + Królowie narodów panują nad nimi, a ich władcy przyjmują nazwę dobroczyńców. Wy zaś nie tak [macie postępować]. Lecz największy między wami niech będzie jak najmłodszy, a przełożony jak sługa! Któż bowiem jest większy? Czy ten, kto siedzi za stołem, czy ten, kto służy? Czyż nie ten, kto siedzi za stołem? Otóż Ja jestem pośród was jak ten, kto służy. Wyście wytrwali przy Mnie w moich przeciwnościach. Dlatego i Ja przekazuję wam królestwo, jak Mnie przekazał je mój Ojciec: abyście w królestwie moim jedli i pili przy moim stole oraz żebyście zasiadali na tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela.

Obietnica dana Piotrowi
Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę; ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci. E. On zaś rzekł: I. Panie, z Tobą gotów jestem iść nawet do więzienia i na śmierć. E. Lecz Jezus odrzekł: + Powiadam ci, Piotrze, nie zapieje dziś kogut, a ty trzy razy wyprzesz się tego, że Mnie znasz.

Chwila walki
E.
I rzekł do nich: + Czy brak wam było czego, kiedy was posyłałem bez trzosa, bez torby i bez sandałów? E. Oni odpowiedzieli: T. Niczego. E. Mówił dalej: +  Lecz teraz kto ma trzos, niech go weźmie; tak samo torbę; a kto nie ma, niech sprzeda swój płaszcz i kupi miecz! Albowiem powiadam wam: to, co jest napisane, musi się spełnić na Mnie: Zaliczony został do złoczyńców. To bowiem, co się do Mnie odnosi, dochodzi kresu. E. Oni rzekli: T. Panie, tu są dwa miecze. E. Odpowiedział im: + Wystarczy.

Modlitwa i trwoga konania
E.
Potem wyszedł i udał się, według zwyczaju, na Górę Oliwną: towarzyszyli Mu także uczniowie. Gdy przyszedł na miejsce, rzekł do nich: + Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie. E. A sam oddalił się od nich na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się tymi słowami: + Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie! E. Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i umacniał Go. Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię. Gdy wstał od modlitwy i przyszedł do uczniów, zastał ich śpiących ze smutku. Rzekł do nich: + Czemu śpicie? Wstańcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie.

Pojmanie Jezusa
E.
Gdy On jeszcze mówił, oto zjawił się tłum. A jeden z Dwunastu, imieniem Judasz, szedł na ich czele i zbliżył się do Jezusa, aby Go pocałować. Jezus mu rzekł: + Judaszu, pocałunkiem wydajesz Syna Człowieczego? E. Towarzysze Jezusa widząc, na co się zanosi, zapytali: I. Panie, czy mamy uderzyć mieczem? I któryś z nich uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Lecz Jezus odpowiedział: + Przestańcie, dosyć! E. I dotknąwszy ucha, uzdrowił go. Do arcykapłanów zaś, dówódcy straży świątynnej i starszych, którzy wyszli przeciw Niemu, Jezus rzekł: + Wyszliście z mieczami i kijami jak na zbójcę? Gdy codziennie bywałem u was w świątyni, nie podnieśliście rąk na Mnie, lecz to jest wasza godzina i panowanie ciemności.

Zaparcie się Piotra
E.
Schwycili Go więc, poprowadzili i zawiedli do domu najwyższego kapłana. A Piotr szedł z daleka. Gdy rozniecili ogień na środku dziedzińca i zasiedli wkoło, Piotr usiadł także między nimi. A jakaś służąca, zobaczywszy go siedzącego przy ogniu, przyjrzała mu się uważnie i rzekła: I. I ten był razem z Nim. E. Lecz on zaprzeczył temu, mówiąc: I. Nie znam Go, kobieto. E. Po chwili zobaczył go ktoś inny i rzekł: I. I ty jesteś jednym z nich. E. Piotr odrzekł: I. Człowieku, nie jestem. E. Po upływie prawie godziny jeszcze ktoś inny począł zawzięcie twierdzić: I. Na pewno i ten był razem z Nim; jest przecież Galilejczykiem. E. Piotr zaś rzekł: I. Człowieku, nie wiem, co mówisz. E. I w tej chwili, gdy on jeszcze mówił, kogut zapiał. A Pan obrócił się i spojrzał na Piotra. Wspomniał Piotr na słowo Pana, jak mu powiedział: Dziś, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz. Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał.

Jezus wyszydzony
Tymczasem ludzie, którzy pilnowali Jezusa, naigrawali się z Niego i bili Go. Zasłaniali Mu oczy i pytali: T. Prorokuj, kto Cię uderzył. E. Wiele też innych obelg miotali przeciw Niemu.

Wobec Wysokiej Rady
Skoro dzień nastał, zebrała się starszyzna ludu, arcykapłani i uczeni w Piśmie i kazali przyprowadzić Go przed swoją Radę. Rzekli: T. Jeśli Ty jesteś Mesjasz, powiedz nam! E. On im odrzekł: + Jeśli wam powiem, nie uwierzycie Mi, i jeśli was zapytam, nie dacie Mi odpowiedzi. Lecz odtąd Syn Człowieczy siedzieć będzie po prawej stronie Wszechmocy Bożej. E. Zawołali wszyscy: T. Więc Ty jesteś Synem Bożym? E. Odpowiedział im: + Tak. Jestem Nim. E. A oni zawołali: T. Na co nam jeszcze potrzeba świadectwa? Sami przecież słyszeliśmy z ust Jego.

Jezus przed Piłatem
E.
Teraz całe ich zgromadzenie powstało; i poprowadzili Go przed Piłata. Tam zaczęli oskarżać Go: T. Stwierdziliśmy, że ten człowiek podburza nasz naród, że odwodzi od płacenia podatków Cezarowi i że siebie podaje za Mesjasza – Króla. E. Piłat zapytał Go: I. Czy Ty jesteś Królem żydowskim? E. Jezus odpowiedział mu: + Tak, Ja Nim jestem. E. Piłat więc oświadczył arcykapłanom i tłumom: I. Nie znajduję żadnej winy w tym człowieku. E. Lecz oni nastawali i mówili: T. Podburza lud, szerząc swą naukę po całej Judei, od Galilei, gdzie rozpoczął, aż dotąd. E. Gdy Piłat to usłyszał, zapytał, czy człowiek ten jest Galilejczykiem. A gdy się upewnił, że jest spod władzy Heroda, odesłał Go do Heroda, który w tych dniach również przebywał w Jerozolimie.

Jezus przed Herodem
Na widok Jezusa Herod bardzo się ucieszył. Od dawna bowiem chciał Go ujrzeć, ponieważ słyszał o Nim i spodziewał się, że zobaczy jaki znak, zdziałany przez Niego. Zasypał Go też wieloma pytaniami, lecz Jezus nic mu nie odpowiedział. Arcykapłani zaś i uczeni w Piśmie stali i gwałtownie Go oskarżali. Wówczas wzgardził Nim Herod wraz ze swoją strażą; na pośmiewisko kazał ubrać Go w lśniący płaszcz i odesłał do Piłata. W tym dniu Herod i Piłat stali się przyjaciółmi. Przedtem bowiem żyli z sobą w nieprzyjaźni.

Jezus ponownie przed Piłatem
Piłat więc kazał zwołać arcykapłanów, członków Wysokiej Rady oraz lud i rzekł do nich: I. Przywiedliście mi tego człowieka pod zarzutem, że podburza lud. Otóż ja przesłuchałem Go wobec was i nie znalazłem w Nim żadnej winy w sprawach, o które Go oskarżacie. Ani też Herod – bo odesłał Go do nas; a oto nie popełnił On nic godnego śmierci. Każę Go więc wychłostać i uwolnię.

Jezus odrzucony przez swój naród
E.
A był obowiązany uwalniać im jednego na święta. Zawołali więc wszyscy razem: T. Strać Tego, a uwolnij nam Barabasza! E. Był on wtrącony do więzienia za jakiś rozruch powstały w mieście i za zabójstwo. Piłat, chcąc uwolnić Jezusa, ponownie przemówił do nich. Lecz oni wołali: T. Ukrzyżuj, ukrzyżuj Go! E. Zapytał ich po raz trzeci: I. Cóż On złego uczynił? Nie znalazłem w Nim nic zasługującego na śmierć. Każę Go więc wychłostać i uwolnię. E. Lecz oni nalegali z wielkim wrzaskiem, domagając się, aby Go ukrzyżowano; i wzmagały się ich krzyki. Piłat więc zawyrokował, żeby ich żądanie zostało spełnione. Uwolnił im tego, którego się domagali, a który za rozruch i zabójstwo był wtrącony do więzienia; Jezusa zaś zdał na ich wolę.

Droga krzyżowa
Gdy Go wyprowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wracał z pola, i włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem. A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: + Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! Oto bowiem przyjdą dni, kiedy mówić będą: Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły. Wtedy zaczną wołać do gór: Padnijcie na nas; a do pagórków: Przykryjcie nas! Bo jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż się stanie z suchym? E. Przyprowadzono też dwóch innych – złoczyńców, aby ich z Nim stracić.

Ukrzyżowanie
Gdy przyszli na miejsce, zwane Czaszką, ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. Lecz Jezus mówił: + Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. E. Potem rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając losy.

Wyszydzenie na krzyżu
A lud stał i patrzył. Lecz członkowie Wysokiej Rady drwiąco mówili: T. Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym. E. Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: T. Jeśli Ty jesteś królem żydowskim, wybaw sam siebie. E. Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: To jest Król żydowski.

Dobry łotr
Jeden ze złoczyńców, których [tam] powieszono, urągał Mu: I. Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas.E. Lecz drugi, karcąc go, rzekł: I. Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież – sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił. E. I dodał: I. Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa. E. Jezus mu odpowiedział: + Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju.

Śmierć Jezusa
E.
Było już około godziny szóstej i mrok ogaranął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: + Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. E. Po tych słowach wyzionął ducha.

Po śmierci Jezusa
Na widok tego, co się działo, setnik oddał chwałę Bogu i mówił: I. Istotnie, człowiek ten był sprawiedliwy. E. Wszystkie też tłumy, które zbiegły się na to widowisko, gdy zobaczyły, co się działo, wracały bijąc się w piersi. Wszyscy Jego znajomi stali z daleka; a również niewiasty, które Mu towarzyszyły od Galilei, przypatrywały się temu.

Pogrzeb Jezusa
Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. Nie przystał on na ich uchwałę i postępowanie. Był z miasta żydowskiego Arymatei, i oczekiwał królestwa Bożego. On to udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Zdjął je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie, wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany. Był to dzień Przygotowania i szabat się rozjaśniał. Były przy tym niewiasty, które z Nim przyszły z Galilei. Obejrzały grób i w jaki sposób zostało złożone ciało Jezusa. Po powrocie przygotowały wonności i olejki; lecz zgodnie z przykazaniem zachowały spoczynek szabatu.

Rozpoczynamy Wielki Tydzień, w którym pragniemy na nowo przeżyć wydarzenia ostatnich dni Jezusa w Jerozolimie. Rozpoczęły się one triumfalnym wjazdem Jezusa na oślęciu do świętego miasta, który jest wstępem do ostatniego aktu boskiego dramatu odkupienia. W opisie przygotowania do wjazdu do Jeruzalem istnieją dwa główne podmioty: Jezus i uczniowie, którym mówi gdzie mają pójść, co mają odpowiedzieć. W tej pierwszej części to Jezus daje rozkazy i precyzyjne dyspozycje. Uczniowie jedynie wykonują dokładnie Jego polecenia i czynią to wszystko, co zostało im polecone. Bogate przesłanie tego opisu zawiera się w słowach: „Pan go potrzebuje. Jest to pierwszy i może jedyny raz, kiedy Jezus przedstawia się jako Pan, jako Pan historii, Pan wydarzeń: wszystko krąży wokół Niego, wszystko jest Mu podporządkowane.

Jezus, Pan historii, idzie więc do swego miasta. Pójdźmy za Jezusem. Błogosławmy Go, gdy przybywa do Jerozolimy, by zadość uczynić Bogu za nasze grzechy. Śpiewajmy HOSANNA SYNOWI DAWIDA. „Błogosławiony, który przybywa w Imię Pańskie…”

Może się wydawać dziwne, że liturgia włączyła właśnie ten fragment Ewangelii do czytań Niedzieli Palmowej, charakteryzującej się przecież nastrojem radości i triumfu. Nasza dzisiejsza celebracja rozpoczęła się od Hosanna!, a kończy się na Ukrzyżuj Go! To jednak nie jest sprzeczne samo w sobie; stanowi raczej istotę misterium. A tajemnica, którą chce nam ogłosić, jest następująca: Jezus dobrowolnie wydał się na mękę; nie został zdruzgotany przez siły potężniejsze od Niego; to On sam, działając zgodnie z wolą Ojca, zrozumiał, że nadeszła Jego godzina i przyjął ją dobrowolnie z synowskim posłuszeństwem oraz z nieskończonej miłości do ludzi: „Jezus wiedząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował” (J 13, 1).

Księga Izajasza to Ewangelia Starego Testamentu. Szczególnie wyraźnie pojawiają się w niej zapowiedzi zbawienia, odkupienia – zrealizowanego w Jezusie Chrystusie. Dzisiaj, wysłuchaliśmy trzeciej PIEŚNI (Iz 50, 4-7). Tym, który przemówił do nas jest Sługa Pański. Misja jego ma charakter prorocki. On przemawia w imieniu Boga, jako Jego prorok i głosi narodom Boże objawienie oraz nową naukę wiary i moralności. Mimo, iż misja Sługi ma charakter dobroczynny dla ludzkości, to nie spotyka się ona z uznaniem, a nadto sam Sługa będzie prześladowany. Prześladowanie Sługi jest najbardziej znamienną cechą tej pieśni. Cichość i pokora Sługi z I Pieśni łączy się w III Pieśni z jego prześladowaniem i cierpieniem. Moc do znoszenia cierpień Sługa znajduje jednak w Bogu, który ostatecznie go uniewinni. Wcielony Bóg, najpiękniejszy z synów ludzkich, zostaje w męce zmaltretowany, oszpecony tak, iż nie było na co patrzeć, a wszyscy odwracali od Niego swoje twarze. Jedyny sprawiedliwy i jedyny niewinny zostaje zaliczony w poczet złoczyńców i powieszony na drzewie hańby jako jeden z nich. Najwierniejszy z ludzkich synów, który z największym oddaniem pełnił wolę swojego Ojca i Jemu służył, zostaje oskarżony i skazany jako bluźnierca i grób Mu wyznaczono między bezbożnymi.

Jezus uczynił swoimi poematy o Słudze Cierpiącym, przekazane w Księdze Izajasza, a nawet przyjął je za program własnego posłannictwa zbawczego. Ich odbicie znajdujemy w Ewangelii.

Męka Jezusa opisana w Ewangelii ukazuje nam, aż do jakiego stopnia został On wydany; ale ma nam także uświadomić, że jest On wydany jako Syn Boży. Męka pozwala nam zobaczyć, w jakiej mierze Jego imię oznacza „Bóg z nami”; On jest z nami i dzieli nasze życie: także jego opuszczenie, słabość, niezdolność do obrony. Ukrzyżowany Syn Boży uświadamia nam, że w najtrudniejszej sytuacji Bóg nas nie opuszcza: nawet w sytuacjach, w których jesteśmy zupełnie bezsilni i słabi, Bóg jest z nami.

Dzięki męce Jezusa mamy prawo i zdolność, by powiedzieć „tak wszystkim formom naszego ludzkiego losu. Bóg jest z nami wszędzie, a Jego władzy podlega wszystko. Męka unaocznia, w jakim stopniu Jezus angażuje się dla nas, ludzi. On dzielił z nami wszystkie aspekty ludzkiego losu i nie ograniczył się tylko do tych, które są przyjemne. On nie oszczędził samego siebie i swojego życia. Oddał je, by nam służyć, by nam pomóc, by znieść nasze niewolnictwo.

Męka uwidacznia, jak możemy rozumieć, w sposób realistyczny i właściwy, nasz ludzki los. Z jednej strony, mówi nam, że my, ludzie, nie możemy się sami wyzwolić. Nie możemy własnymi siłami nadać ostatecznego sensu i ostatecznego powodzenia ludzkiemu życiu i historii człowieka; nie możemy stworzyć raju na ziemi. Czym bardziej gorączkowe i czym bardziej gwałtowne są próby zaprowadzenia raju na ziemi – tym mniej rajskie stają się stosunki między ludźmi.

Z drugiej jednak strony, mówi nam również, że Jezus nas wyzwolił i zjednując nam Boga, otwarł nam dostęp do Niego. Bóg jest z nami na zawsze i dopełni swojego dzieła.

Męka pokazuje nam, że ciemności i trudności ludzkiego życia, ze śmiercią włącznie, nie są pozbawione sensu oraz że są tylko przejściowe. One też mieszczą się w Bożych planach. Jeśli je przyjmujemy, jak to uczynił Jezus – wtedy nasze „tak” powiedziane woli Bożej wiąże nas z Nim w sposób najbardziej skuteczny z możliwych, nadając sens cierpieniu. Ciemności i trudności są tylko przejściowe.

Droga Jezusa nie kończy się wraz ze śmiercią, ale kończy się zmartwychwstaniem. Orędzie o męce Jezusa rozciąga się na cały ludzki los, całą jego wagę i powagę. Nie pozwala zrodzić się żadnej fałszywej nadziei. Nie zapowiada łatwego życia ani nie obiecuje raju na ziemi. Nauka ta, oparta na drodze Jezusa, stawia cały ludzki los w świetle wiary: wiary w Ojca Jezusa. Nauka ta wzywa nas do przyjęcia posługi Jezusa, który nas wyzwala, do powiedzenia „tak” woli Bożej i do złożenia całej nadziei w dającej życie miłości Ojca i Syna.

Skończywszy czytanie Pasji zamknęliśmy księgę, lecz teraz wiemy już, że historia się nie zakończyła, że trwa i wciąż się powtarza. „Pomarli dawni oskarżyciele – pisze pewien Żyd w zakończeniu pasjonującej książki o procesie Jezusa. – Świadkowie rozeszli się do domów. Sędzia opuścił trybunał. Ale proces Jezusa trwa (P. Winter). Dla niego – jako Żyda – proces Jezusa ponawia się we wszystkich procesach przeciwko Żydom, które kiedykolwiek się odbyły. Również i dla nas, chrześcijan, proces Jezusa i Jego męka trwają, lecz w zupełnie innym wymiarze znaczeniowym: odnawiają się w każdym uczniu (a także w każdym człowieku), który, jak Jezus, cierpi i jest prześladowany z powodu sprawiedliwości; są odnawiane przez tych, którzy nadal wołają: „Nie tego, lecz Barabasza! Ukrzyżuj!”

Od nas zależy, do kogo będziemy chcieli upodobnić się w historii męki Chrystusa: czy do Cyrenejczyka, którzy idzie ramię w ramię z Jezusem, by wspólnie nieść ciężar krzyża, czy może do płaczących niewiast bądź do setnika bijącego się w pierś lub do Maryi, która milcząca stoi obok krzyża; czy będziemy raczej chcieli odegrać rolę Judasza, Piotra albo Piłata czy tych „przypatrujących się z daleka, jak to przeważnie bywa.

Wysłuchany przez nas opis męki zakończył się opisem zatoczenia kamienia przed wejście do grobu; wiemy jednak, że kamień ten nie powstrzymał Jezusa: On zmartwychwstał i zasiadł po prawicy Ojca. Dopóki jednak nie przeminie ten świat cierpienia i grzechu, On nadal, w jakiś tajemniczy sposób, pozostaje w grobie; nie powstał z martwych do końca. O tym przede wszystkim powinniśmy pamiętać w Wielkim Tygodniu.

Starajmy się duchowo towarzyszyć cierpiącemu Jezusowi. Świadomi faktu, że męka i śmierć Syna Bożego jest wielką tajemnicą wiary, wchodzimy w nią pełni ufności. Wierzymy bowiem, że towarzyszyć nam będzie Duch Jezusa Chrystusa. Św. Paweł zachęca nas: „Miejcie te same uczucia, co Jezus Chrystus…”

Jezus, eschatologiczny Adam, w swej ziemskiej egzystencji, chociaż w dalszym ciągu posiadał naturę samego Boga, nie starał się, w przeciwieństwie do pierwszego Adama, przywłaszczyć sobie pozycji na ziemi godnej swej Boskiej natury. Owszem posiadając ją rzeczywiście odłożył ją na bok przyjmując kondycję sługi stawszy się człowiekiem podobnym do innych. Istotnie z wyglądu uważany za zwyczajnego człowieka uniżył się stawszy się poddany innym aż do śmierci i to śmierci krzyża. Dlatego właśnie Bóg wywyższył go ponad wszystko dając mu, w momencie zmartwychwstania, jako człowiekowi godność przewyższającą wszelką inną. Uczynił to Bóg, aby wobec takiej godności, otrzymanej przez Jezusa, wszelkie stworzenie na ziemi i na niebie i w krainie zmarłych zginało kolano oddając cześć i aby wszelka istota rozumna wyznawała, że Panem wszelkiego stworzenia teraz jest Jezus. Stało się to ku chwale Boga Ojca.

ks. dr Ryszard Kempiak sdb


Podziel się tym wpisem: