Wyniki wyszukiwania dla:

Komentaarz do Słowa Bożego Chrzest Jezusa

ŚWIĘTO CHRZTU PAŃSKIEGO

Iz 42, 1-4.6-7; Ps 29, 1-4.9-10; Dz 10, 34-38;

Łk 3, 15-16.21-22

Gdy lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w swych sercach co do Jana, czy nie jest Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: „Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On będzie was chrzcił Duchem Świętym i ogniem”. Kiedy cały lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest. A gdy się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił nad Niego, w postaci cielesnej niby gołębica, a z nieba odezwał się głos: „Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie”.

Rozpocznę od przypomnienia niezwykłego wydarzenia w życiu Kościoła, kiedy to sługa Boży, papież Jan Paweł II, w Liście apostolskim „Rosarium Virginis Mariae” podpisanym 16 października 2002 roku, w 25. rocznicę jego bardzo owocnego pontyfikatu, wprowadził do bogatej pod względem teologicznym i historycznym modlitwy różańcowej nowe tajemnice, które określił jako „Tajemnice światła”. Wśród nich jako pierwszą wymienił „Chrzest Jezusa w Jordanie”. Tajemnica ta – jak wiemy – rozpoczyna całość działalności publicznej Chrystusa, który jest „światłością świata” (J 8, 12). Zaznaczał Papież, że spośród wszystkich nowo ogłoszonych tajemnic właśnie tej należy przyznać szczególne miejsce i znaczenie: „Tutaj, gdy Jezus schodzi do wody – jako niewinny, który czyni siebie ‘grzechem’ za nas (por. 2Kor 5, 21) – otwierają się niebiosa i głos Ojca ogłasza Go Synem umiłowanym (por. Mt 3, 17), a Duch Święty zstępuje na Niego, by powołać Go do przyszłej misji” (RVM 22).

            Pragniemy więc odkrywać dzisiaj to szczególne miejsce i znaczenie Chrztu Pańskiego w świetle Bożego Słowa. Tym bardziej, że każde słowo, które wyszło z ust Boga, jest pokarmem dla nas ludzi w drodze. Żeby jednak słowo Boże, które do nas dociera, wydało plon obfity, trzeba je odnieść do siebie. Ono ma wyraźnego adresata. Jesteśmy nim my.

W świetle pierwszej pieśni o cierpiącym Słudze Pańskim dostrzegamy przynajmniej dwa elementy, które spośród wielu zasługują na podkreślenie. Pierwszy: Zbawienie nie jest nigdy dziełem człowieka, ale całkowitym darem ofiarowanym nam przez Chrystusa, który nam je wysłużył. Misja Jezusa-Mesjasza jest misją zbawienia i pokoju. Nie w tym znaczeniu, że On będzie głosił czas zbawienia i pokoju, ale że On jest „zbawieniem i pokojem”. Drugi element: to wspaniała zapowiedź Proroka Izajasza, że Mesjasz „NIE ZNIECHĘCI SIĘ ANI NIE ZAŁAMIE” aż utrwali Prawo Boże na ziemi. Z perspektywy wieków możemy podziwiać cierpliwość Boga, a zarazem nabierać pewności, że to Jego dzieło zostanie zrealizowane i to w sposób doskonały. Wiemy jak to idzie mozolnie. Wiemy jak wiele trudności piętrzy się na drodze wprowadzenia Prawa Bożego w życie. To działanie często wymaga heroizmu. Tym cenniejsza jest pewność, jaką wlewa w nas Prorok, że Mesjasz „NIE ZNIECHĘCI SIĘ ANI NIE ZAŁAMIE”. Nie załamie się w stosunku do nas. Od chrztu zabiega o to, by Prawo Bożej Miłości, które wówczas wypełniło nasze serce, stało się prawem naszego życia. Zmaganie z egoizmem odczuwamy boleśnie sami. Tak często się zniechęcamy i załamujemy, gdy coś nam nie wychodzi, gdy nie udaje się w pełni zrealizować zamierzeń. My, ale nie On. On „nie zniechęci się, ani nie załamie, aż to Prawo Boże utrwali w naszym sercu.” Pomyślmy, co za radość płynie z pewności, że Jezus nie zniechęci się współpracą z nami w doskonaleniu naszego wnętrza. Ile razy się zniechęcamy i załamujemy. My tak, ale On nie. Jezus sam doskonale wie jak trudno, i za jaką cenę. Ale mimo, iż zapłacił życiem, „nie zniechęci się ani nie załamie,” aż cel osiągnie. Szczęśliwi, którzy z Nim współpracują w utrwalaniu Bożego Prawa w swoich sercach. Z Nim też nie zniechęcą się i nie załamią.

W centrum liturgii SŁOWA na ŚWIĘTO CHRZTU PAŃSKIEGO jest ewangeliczny tekst relacjonujący to wydarzenie. Opis chrztu Jezusa poprzedza relację o publicznej działalności Jezusa we wszystkich czterech Ewangeliach. Fakt ten wskazuje na to, że chrzest Jezusa miał dla pierwotnego Kościoła szczególne znaczenie. Niewiele faktów z życia Jezusa zostało tak dobrze udokumentowanych. Dlaczego chrzest Jezusa z rąk Jana uważano za tak ważny? Otóż istotą chrztu Jezusa jest objawienie tego, kim On jest, i na czym polega Jego misja. Chrzest Jezusa ukazuje, że jest On wcielonym Synem Bożym, nowym człowiekiem, namaszczonym przez Boga, który ma wyzwolić wszystkich ludzi z niewoli grzechu i śmierci i obdarzyć nowym, Boskim życiem w Duchu Świętym.

            Chciejmy sobie uświadomić, że objawienie (teofania), które następuje po chrzcie i jest odpowiedzią na modlitwę Jezusa. Modlitwa Jezusa nie była aktem przemijającym, historycznym, Jezus trwa na modlitwie (co podkreśla forma czasu teraźniejszego). Z pomocą wyobraźni, zauważmy otwarte niebo i zstępującego na Jezusa Ducha Świętego w „cielesnej postaci”. Tekst podkreśla, że zstąpienie Ducha Świętego nie jest tylko wizją, lecz konkretnym, historycznym wydarzeniem. Usłyszmy też głos z nieba, skierowany tylko do samego Jezusa: „Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie upodobałem sobie”. Jest to fragment intymnej rozmowy Jezusa z Ojcem w modlitwie.

Jezus jako Święty nie ma żadnego grzechu. Jest jednak prawdziwym człowiekiem. Dlatego też bierze na siebie grzechy wszystkich ludzi. Jezus zanurza się w wodzie niosącej grzechy ludzi, którzy się w niej obmywali. Jezus – Sprawiedliwy nie waha się wstąpić w nurt ludzkich grzechów, które wiodą do śmierci. My, reprezentowani przez lud przyjmujący chrzest nawrócenia w Jordanie, zostawiamy w wodzie nasze grzechy, wychodząc oczyszczeni; Jezus zanurza się w niej przyjmując je na siebie. Odkrywamy tu istotę chrztu Jezusa w Jordanie. Jezus zanurza się w ludzkim życiu naznaczonym grzechem i w śmierci. Przyjmuje na siebie całą egzystencję człowieka, aby ją odnowić od wewnątrz. Objawienie, które ma miejsce nad Jezusem, zapowiada już nowy chrzest. Będzie nim Ofiara umiłowanego Syna. Z woli Jezusa będzie ona uobecniana w sakramencie chrztu. Chrzest ten będzie zanurzeniem człowieka w śmierci Jezusa i w Jego zmartwychwstaniu – w Jego Boskim życiu.

            Scena chrztu objawia przede wszystkim synostwo Boże Chrystusa. Jezus nie staje się Synem Boga w momencie chrztu. Godność tę posiadał już w preegzystencji, a głos Ojca z nieba jest tylko proklamacją tej godności, którą Jezus już posiadał, wobec świadków i Kościoła. Od tej chwili Jezus powinien być rozpoznawany jako Syn Boga. Objawienie Boga podczas chrztu Chrystusa jest pierwszym objawieniem się Trójcy Świętej. Bóg Ojciec objawia się przez swój głos, Syn w widzialnej postaci jako człowiek stojący w wodach Jordanu, a Duch Święty, zstępujący na Jezusa – w postaci gołębicy.

Jan udzielał w Jordanie chrztu na odpuszczenie grzechów. Otóż słuchacze Jana wyznając grzech, „wysypywali” zawartość swoich serc, a następnie wchodzili do wody, by je „wymyć”. Wychodzili na brzeg Jordanu z sercem czystym – ale pustym. Jan przygotowywał serca na wypełnienie łaską, ale nie miał mocy jej udzielania. Jezus podszedł do Jana prosząc o zanurzenie w wodzie. Grzechów nie wyznawał, bo ich nie miał, oczyszczenia nie potrzebował, bo był święty, ale chciał nam ukazać potrzebę tego dwustopniowego procesu. Przyjmując zewnętrzną formę chrztu od Jana, wyszedł na brzeg i został w sposób widzialny wypełniony Duchem Świętym. Wartość chrześcijanina nie polega więc na tym, że ma czyste serce, lecz na tym, że serce jest świątynią, w której mieszka Bóg. Dopiero po wypełnieniu Duchem Świętym stajemy się chrześcijaninem w pełnym słowa znaczeniu. Pamiętajmy – cenniejszy jest popękany gliniany garnek wypełniony złotem, niż kryształowy wazon, ale pusty.

            Sakramentalny chrzest, wprowadzając człowieka w życie Boże i jednocześnie wprowadzając Boga w życie człowieka powoduje powstanie nadprzyrodzonych relacji wiary, nadziei i miłości. Od tego nadprzyrodzonego znaku uzależniony jest ostateczny byt człowieka. Chciejmy sobie na nowo uświadomić, że chrzest wprowadzając człowieka w życie Boże sprawia jego nową jakość wobec Boga i wobec otaczającego świata. Wejście Boga w życie człowieka sprawia, że staje się on Jego dzieckiem i jako takie poprzez wiarę wprowadza je w swoje tajemnice. Dzięki temu człowiek może Go miłować jako Najwyższe i nieskończone Dobro. Sakramentalny chrzest rozpoczyna ten „niezwykły bieg chrześcijanina po wyznaczoną nagrodę” (por. Flp 3, 13-15). Dlatego tak ważną rzeczą jest powracanie do tego momentu, jakim jest nasze wejście we wspólnotę z Bogiem i Kościołem, którego On jest Głową. Zaś naturalną konsekwencją łaski chrztu winno być odrzucenie wszystkiego tego, co się tej komunii sprzeciwia, a więc wszelkiego grzechu. Potrzeba zatem nieustannie trwać w świadomości otaczającej nas tajemnicy chrztu świętego, który pozostawia w duszy człowieka „niezatarte znamię” ciągłej i nieustannej obecności Boga. Bliską powinna być każdemu wierzącemu postawa św. Jana Chrzciciela. W momencie objawienia się światu Mesjasza Jan usunął się z Jego drogi, stał się postacią drugoplanową. Świadczą o tym jego własne słowa, w których wyraża się głębia rozpoznania i przyjęcia Chrystusa: „Potrzeba, aby On wzrastał, a ja się umniejszał” (J 3, 30). Rozwój drogi wiary, a tym samym świętości człowieka jest uzależniony od postawy pokory.

Sakrament chrztu wprowadza także człowieka w doświadczenie Kościoła. Chrzest jest w Kościele i dla Kościoła. Osobiste nawrócenie człowieka winno stawać się jednocześnie czytelnym świadectwem dla bliźnich. Podejmijmy więc radykalne życie Ewangelią, do czego jesteśmy zobowiązani na mocy chrztu świętego. Tajemnica Paschy, którą zawiera w swojej treści chrzest jest umieraniem „starego człowieka”, a tym samym jest umieraniem starego świata, który próbuje on budować. Niech na co dzień zwycięża w nas nowy człowiek. Niech nasze życie staje się naśladowaniem Jezusa, którego św. Łukasz przedstawia, w przeczytanym fragmencie Dziejów Apostolskich, w następujący sposób: „Przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła, dlatego, że Bóg był z Nim”. Chciałoby się na koniec tego kazania powiedzieć: Idź i ty czyń podobnie!

ks. dr Ryszard Kempiak sdb


Podziel się tym wpisem: