Jeden z uczonych w Piśmie zbliżył się do Jezusa i zapytał Go: „Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?” Jezus odpowiedział: „Pierwsze jest: „Słuchaj, Izraelu, Pan, Bóg nasz, Pan jest jedyny. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą”. Drugie jest to: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”. Nie ma innego przykazania większego od tych”. Rzekł Mu uczony w Piśmie: „Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznieś powiedział, bo Jeden jest i nie ma innego prócz Niego. Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary”. Jezus widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: „Niedaleko jesteś od królestwa Bożego”. I już nikt więcej nie odważył się Go pytać.
Oto przed nami bogate w treść stronice Biblii. Trudno wyobrazić sobie bardziej zobowiązujące od tych teksty święte i bardziej angażujące życie chrześcijańskie.
Pierwsze czytanie, jest modlitwą, którą pobożny Żyd odmawia rano i wieczorem z uczuciem uwielbienia i pokoju: „Słuchaj Izraelu!” Wprowadza nas ona w samo sedno głębokiej duchowości Księgi Powtórzonego Prawa. Przedstawia nam ona ideę Przymierza z jego najbardziej szlachetnymi wymaganiami. Dzieje Ludu Bożego winny być dziejami miłości. Żydzi będą starali się do tego stopnia przeżywać tę „miłość na co dzień”, że dojdą nawet do „zmaterializowania” modlitwy. Wypisując tych kilka biblijnych wersetów na maleńkich pergaminach, zamkną je w metalowych futerałach, aby móc za pomocą rzemyków przymocować na swym czole i na lewym ramieniu (są to filakterie), a także na prawej futrynie drzwi wejściowych (mezuza). Można się uśmiechnąć na myśl takiego kultu litery, ale jakież to niezawodne przypomnienie, że nasza myśl (czoło), nasza działalność (ramię), nasze życie rodzinne i społeczne (drzwi domu), wszystko winno być nastawione na posłuch dla słowa Bożego! Od początku i poprzez całe dzieje zbawienia rozlega się to wezwanie: „Słuchaj!”. SHEMA IZRAEL – SŁUCHAJ IZRAELU – to wezwanie do konkretnego posłuszeństwa, do posłuszeństwa miłości. Kochająca wierność nie akceptuje ni połowiczności, ni podziału: „BĘDZIESZ MIŁOWAŁ CAŁYM SERCEM, CAŁĄ DUSZĄ I Z CAŁEJ MOCY I ZE WSZYSTKICH SIŁ. Wielu bożków zabiega o nas i nas przyciąga. Wiele innych miłości kusi do podziału serca. NIE! Miłość Boga żąda WSZYSTKIEGO! Musimy stale pamiętać o wyłączności, radykalizmie wyłączności Boga. Tylko ten wyłączny wybór jest źródłem naszego rozwoju. Obrazy są konkretne: „Jeśli to będziesz czynił, osiągniesz długie życie, szczęście, rozmnożysz się, wprowadzę cię do kraju mlekiem i miodem płynącym”.
Do tej słynnej modlitwy nawiązał Jezus, kiedy podszedł do Niego uczony w Prawie i zapytał Go o pierwsze i najważniejsze przykazanie. Wydarzenie to wspominają także Mateusz i Łukasz. Jednak tylko Ewangelista Marek nie umieszcza owego zdarzenia w kontekście wątku sporu. Człowiek, który podszedł do Jezusa, nie był Jego wrogiem. Spotkanie Jezusa z uczonym w Piśmie to spotkanie przyjaciół, którzy się szanowali, mieli zbieżne poglądy, a nawet wypowiadali pod swoim adresem pochwały.
Przyjrzyjmy się bliżej temu, o czym mówi nam Ewangelista Marek. Oto, zbliżył się do Jezusa jeden z uczonych w Piśmie, i zapytał Go: „Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?”. Pytanie to mogłoby się wydać wybitnie teoretyczne. W szkołach rabinistycznych często podejmowano dyskusje na temat wagi poszczególnych nakazów Prawa. Religia żydowska była religią Prawa, znała 613 przykazań, w tym 248 nakazujących (liczba członków ciała ludzkiego) i 365 zakazujących (liczba dni roku). Te z kolei były podzielone na wielkie i małe, ciężkie i lekkie. Uczonemu w Prawie i nie tylko, szło o przykazanie, które obejmowałoby wszystkie inne. Między nauczycielami Prawa nie było bowiem w tej sprawie zgody.
Stąd pytanie, które zostało postawione Jezusowi. Mistrz z Nazaretu odpowiedział bez wahania; Jego odpowiedź była zdecydowana, jasna, porywająca: „Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych”.
Odpowiedź Jezusa nie była z góry do przewidzenia. Jak wspomniałem, wiele dyskutowano na temat rozlicznych przepisów Prawa. Zważywszy, że uczony w Piśmie zapytał o kolejność, w jakiej winniśmy przestrzegać przykazań, bardziej logiczne zdawałoby się wybranie jednego z dziesięciu przykazań. Dekalog jest bowiem najważniejszy pośród wszystkich nakazów i zakazów Prawa Mojżeszowego, których można by naliczyć setki (por. Wj 20; Pwt 5). Jezus nie wybrał jednego z przykazań Dekalogu. Dlaczego? Możemy się domyślić przyczyny. Przykazania te są w większości sformułowane negatywnie; mówią: „Nie będziesz zabijał”. „Nie będziesz cudzołożył”. „Nie będziesz kradł”. „nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa” itd. Jezus, odpowiadając uczonemu w Piśmie, nie wybrał żadnego z nich; odpowiedź znalazł gdzie indziej.
Inną zaskakującą okolicznością było to, że Jezus wykroczył poza pytanie uczonego w Piśmie. Tamten zapytał Go tylko o jedno przykazanie: „które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?”. Jezus jednakże, zamiast się zadowolić odpowiedzią: „Pierwsze jest następujące…” – dodaje drugie: „Pierwsze jest: „…będziesz miłował Pana, Boga swego…”; drugie: „…będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego”. Jezus wybrał więc spoza Dekalogu dwa pozytywne sformułowania, które zamiast zakazywać, mobilizują. Obydwa te dynamiczne sformułowania zawierają ten sam czasownik miłować. Miłować mamy „całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą” – bez tego nie osiągniemy celu.
Należy zwrócić uwagę, że łącząc przykazanie sformułowane w Księdze Kapłańskiej z przykazaniem zaczerpniętym z Księgi Powtórzonego Prawa, które nakazywało miłować Boga „całym sercem, całym umysłem i z całej mocy” – Jezus nadał drugiemu przykazaniu wymiar bardziej uniwersalny, bowiem Bóg jest stwórcą wszystkich ludzi. Jezus pokazał nam, jak przykazania należy pojmować. To właśnie połączenie obydwu przykazań jest cechą charakteryzującą Nowy Testament.
Wyjaśniwszy myśl Jezusa możemy teraz przejść do refleksji uczonego w Piśmie. Uznał On i wysoko ocenił odpowiedź Jezusa: „Bardzo dobrze Nauczycielu, słusznieś powiedział. Nie ma innego przykazania większego od tych”. W swoim komentarzu dodał, że miłość Boga i bliźniego „daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary”. Czyli uczony w Piśmie stwierdził, że nic, nawet kult Boga, nie ma wartości, jeśli nie wyraża miłości do Boga, która przejawia się w miłości bliźniego. Jezus dostrzegł poprawność myślenia uczonego w Piśmie i powiedział: „niedaleko jesteś od królestwa Bożego” (12, 34). Uczony w Piśmie wtedy, a dzisiaj my, usłyszeliśmy słowa zmuszające do refleksji. Dlaczego jeszcze nie w królestwie, tylko „niedaleko” od niego? Skoro tak poprawnie myślał i wiedział czego, należy się trzymać w życiu, dlaczego on nie jest jeszcze w królestwie? Co zatem jest potrzebne, aby być w królestwie, aby należeć do niego? Jezus niedwuznacznie daje mu do zrozumienia, iż poprawność myślenia to jedynie droga do królestwa. Nie wystarczy wiedzieć, które przykazanie jest pierwsze ze wszystkich. Trzeba to przykazanie zrealizować.
Rozmowa Chrystusa z uczonym w Piśmie trwa nadal. Jak ten uczony w Piśmie, jesteśmy pozytywnie nastawieni do Jezusa i pragniemy od Niego otrzymać wyjaśnienia na nurtujące również i nas pytanie: „Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?” Pytanie to w istocie dotyczy sensu naszego istnienia. Jest równoznaczne z pytaniem: Po co przyszliśmy na świat? W jakim celu zostaliśmy stworzeni? Odpowiedź jaką daje Chrystus jest ciągle taka sama: „Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jedyny. Będziesz miłował Pana Boga swego… Drugie jest to: Będziesz miłował bliźniego…”
Przez tę odpowiedź Jezus ukazuje nam sens naszego życia. Dzięki Niemu dowiadujemy się, po co zostaliśmy powołani do istnienia i w jakim kierunku mamy zmierzać, jeżeli chcemy, aby nasze życie było dobrze przeżyte: zostaliśmy stworzeni, aby kochać, kochać całym sercem. Bóg, który jest miłością, stworzył nas do miłości. To jest nasza definicja: stworzeni do miłości! Aby kochać Jego, Boga, całą swą istotą i kochać bliźniego jak siebie samego. Sam Jezus obrał tę drogę… Od momentu Wcielenia niemożliwe stało się rozdzielanie miłości Boga od miłości bliźniego. Fragment Listu do Hebrajczyków przypomniał nam, że Jezus nie zwierzęta oddał w ofierze kultowej w świątyni jerozolimskiej. Ofiarował się w całkowitym darze z siebie – całym sercem, całą duszą i całą mocą – na Kalwarii. Krzyż jest manifestacją prawdziwej miłości, która domaga się odpowiedzi wiary.
Obydwa przykazania sprowadzają się zatem do jednego: kochać. Możemy więc powiedzieć, że każdy człowiek stworzony został, aby kochać – kochać Boga całą swoją istotą, a wraz z Bogiem kochać wszystkich braci i siostry, i w ten sposób dążyć do osiągnięcia pełni życia. Z takiej życiowej orientacji wynika zasada działania: człowiek zawsze powinienem wybierać to, co sprzyja jego wzrastaniu w miłości.
Na koniec pragnę podkreślić jeszcze jedną ważną prawdę. Człowieka można podprowadzić „niedaleko od królestwa Bożego”, bo można go o nim pouczyć. Nikt jednak, nawet sam Bóg, nie może go do królestwa wprowadzić. TO DOKONUJE SIĘ PRZEZ ŚWIADOME I DOBROWOLNE DOSKONALENIE MIŁOŚCI. Wyjątkowo w tym kontekście brzmią słowa św. Pawła: „I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał”.